Wczoraj w barwach Kondycji w Dobrodzienskiej Dysze, juz dziewiątej edycji biegu w środku etnicznego Sląska wystartował Jacek Dziekoński. Nawet nazwy miejscowosci na oficjalnych drogowskazach są tam dwujęzyczne. Trasa zaczynała sie i kończyla w Rynku. Biegła wokół miejscowosci ciesząc oczy kibiców. Nawet rolnicy przerywali prace, schodzili z ciagników i radośnie kibicowali biegnącym. Zwyciężyli dwaj Kenijczycy. Jacek do mety dobiegł bez kłopotów w czasie 49’40” co go w pełni usatysfakcjonowało.
Oczywiście Jacek po drodze nie mógł się oprzeć i zajechał do Karczmy Koszwice (jakbyśmy go nie znali), karczmy od 101 lat kultywującej lokalne specjaly. Poza historycznymi rycinami i zdjęciami na scianach, zdobią je też biegowe akcenty, albowiem jest ona w rękach wspaniałego małżenstwa biegaczy. Organizują oni corocznie trzy imprezy biegowe z których jedna- Bieg Kamienny wpisała sie już na trwałe do kalendarza biegów.