Po wczorajszym Biegu Niepodległości było mi mało. Jak zresztą przeczytać można Robertowi, któremu jeszcze bardziej zachciało się kilometrów w nogach. On pojechał na 15 km do Bełchatowa, ja skromniej i bliżej, do Otwocka na III Bieg Otwocki.
Bieg na atestowanej trasie, 9700m, start i meta na stadionie, trasa na odcinku 6 km biegnie leśnymi duktami. Sliczny las, tylko miejscami mazowieckie piachy dały się we znaki. Wystartowało ponad 200 osób. Przed biegiem głównym odbyły się biegi dzieciaków. Wracając do biegu zasadniczego. Trasa po wybiegnięciu ze stadionu prowadziła do centrum Otwocka a potem koło cmentarza. Ludzie wychodzący z niego ciesząc sie bili brawo! Potem już las, piękny las. Kilka niewinnie wyglądających podbiegów i finisz na płycie stadionu. Elektroniczny pomiar czasu i grochówka dla głodomorów. Ładny medal bĘdzie kolejnym w mojej kolekcji. Czas uzyskany przeze mnie to 47’20”, a wiec ponizej 5’00″/km, lepiej niż planowalem. Do tego znajomi, Andrzej z Zalesia. Sławek, Jacek Gardener czy Ruda. Fajna impreza , szkoda że Kondycja nie dopisala i byłem „solista”.
Gratulacje Jacek, jak widać reszta kondycji się rozleniwiła po 11 listopada i myśli tylko o zakończeniu sezonu 😉
nie tylko myśli o zakończeniu sezonu, ale wdraża w życie 😀