Wiesiek, przeredaguj początek mojej relacji z Zakopanego, bo po pozbyciu się początku (o co nie mam żalu) jakoś to się nie komponuje. Proponuję np. tak: W ostatnią niedzielę jako jedyny przedstawiciel Kondycji brałem udział w V wysokogórskim….
Wojtku, chciałbym zauważyc że to nie Hajnówka i zapisy trwały trochę dłużej niż 12 minut. Obiecuję że ci przypomnę w przyszłym roku, abyś nie przegapił a piękne okoliczności staną się też twoim udziałem.
Roberto,
słyszałem dziś od Mirki o twojej kontuzji – współczuję. Mnie się udało nie odnieść żadnej w Zakopanem ale muszę przyznać że cały czas myślałem o takim zagrożeniu – może dlatego nie dołączyłem do grona tych co skończyli ze szwami, plastrami gipsem czy u ortodonty. Mój czas nie zachwyca. Miejsce też godne pożałowania ale już za rok zrobię życiówkę. W sumie to lepiej nie startować z za wysokiego pułapu – wtedy jej szansa na progres 🙂
Wiesiek, przeredaguj początek mojej relacji z Zakopanego, bo po pozbyciu się początku (o co nie mam żalu) jakoś to się nie komponuje. Proponuję np. tak: W ostatnią niedzielę jako jedyny przedstawiciel Kondycji brałem udział w V wysokogórskim….
Zrobione !
Piotrek – Ty to masz zdrowie . Szacuneczek , no i zazdroszczę tych przepięknych okoliczności przyrody….. 🙂 Widok Tatr bezcenny.
Wojtku, chciałbym zauważyc że to nie Hajnówka i zapisy trwały trochę dłużej niż 12 minut. Obiecuję że ci przypomnę w przyszłym roku, abyś nie przegapił a piękne okoliczności staną się też twoim udziałem.
Roberto,
słyszałem dziś od Mirki o twojej kontuzji – współczuję. Mnie się udało nie odnieść żadnej w Zakopanem ale muszę przyznać że cały czas myślałem o takim zagrożeniu – może dlatego nie dołączyłem do grona tych co skończyli ze szwami, plastrami gipsem czy u ortodonty. Mój czas nie zachwyca. Miejsce też godne pożałowania ale już za rok zrobię życiówkę. W sumie to lepiej nie startować z za wysokiego pułapu – wtedy jej szansa na progres 🙂
Wielkie słowa !